Pewnie nie zaskoczę was bardzo, jeśli napiszę, że w działaniach miasta wiele pary idzie w gwizdek. To znaczy: wiele robimy, ale efekty często są niewielkie.
Żeby zrozumieć przyczynę tej sytuacji, musimy się ponownie pochylić nad tym, jak miasto ustala swoje cele (jest to kontynuacja tekstu Cele miasta, cz. 1: Leczenie objawowe).
Dobry cel wypełnia kryteria angielskiego skrótu SMART, czyli jest:
- konkretny (Specific),
- mierzalny (Measurable),
- osiągalny (Achievable),
- oparty o rezultaty (Results-based) i
- ograniczony w czasie (Time-bound).
To są podstawy zarządzania.
W tym odcinku będzie o osiągalności i mierzalności: o celach zupełnie nieosiągalnych i o tych osiągalnych automatycznie, zawsze, niezależnie od tego co będziemy robić (tak, tak, moi drodzy, takie cuda!).
„Dążenia do…”, „działania w kierunku…” i inne bzdury
Program Ochrony Środowiska dla miasta Poznania na lata 2017-2020 z perspektywą do roku 2024 zawiera taki cel:
Osiągnięcie dobrej jakości powietrza i jakości życia mieszkańców – dążenie do osiągnięcia dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń powietrza
Czy ten cel da się zrealizować w 3 lata (program jest na lata 2017-2020)? Eksperci i społecznicy z Poznański Alarm Smogowy oraz Koalicji Antysmogowej Bye Bye Smog jednoznacznie powiedzą wam, że nie ma takiej możliwości, abyśmy przy obecnych nakładach finansowych zbliżyli się do bezpiecznych i dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń.
No to chyba taki cel jest nieosiągalny, prawda? Otóż jest dokładnie odwrotnie.
Bo mamy w tym celu zawarte magiczne słowa „dążenie do osiągnięcia”. I każdy urzędnik czy polityk, któremu tak będzie akurat wygodnie, powie „No przecież dążymy, dążymy! Znaczy zrobione, bo mieliśmy dążyć.”
A że niewiele z tego „dążenia” wynika? Cóż…
Cele nie mogą być definiowane jako nieostre frazy w trybie niedokonanym! Równie dobrze moglibyśmy sobie postawić za cel „dążenie do ogólnego dobrobytu”. Efekty byłby taki sam.
A teraz wyobraźmy sobie co by było, gdyby ten cel był sformułowany inaczej. Na przykład:
Obniżenie liczby dni z przekroczonymi normami jakości powietrza o 10%
To już jest konkretne, jasne zadanie, z którego możemy pracujących dla nas urzędników i polityków rozliczać.
Ta wersja to tylko luźna propozycja, taki cel można zapisać na wiele różnych sposobów. Ważne tutaj jest w jaki sposób mierzymy realizację tego celu.
Samo się zrobi
Mierzenie wykonania założonego celu wymaga określenia co mierzymy i jaką wartość uznajemy za „zrobione”.
W powyższym przykładzie ze smogiem powinniśmy wiedzieć: jakie to normy i jak oraz gdzie, a także jak często, wykonujemy pomiar jakości powietrza?
Teraz jednak drugi przykład. W miejskim programie Kierunki działań i zadania Miasta Poznania na rzecz integracji społecznej osób niepełnosprawnych na lata 2014-2020 jest taki zapis:
1. Stwarzanie osobom niepełnosprawnym możliwości uczestnictwa w terapii zajęciowej
Rezulaty:
- zwiększenie efektywności rehabilitacji społecznej realizowanej w WTZ,
- zwiększenie dostępu osób niepełnosprawnych do rehabilitacji społecznej i terapii zajęciowej,
- zwiększenie liczby uczestników podejmujących zatrudnienie.
Wskaźniki realizacji (sposób mierzenia rezultatu):
- liczba uczestników WTZ,
- liczba uczestników WTZ podejmujących zatrudnienie.
Na samym końcu jest informacja o sposobie mierzenia, prawda? Super.
Tylko, że… Jeśli liczba uczestników wzrośnie o 10 osób w ciągu 6 lat, to to jest sukces czy porażka? A jeśli wzrośnie o 5 osób? Albo o jedną osobę przez 6 lat?
Dobry sposób mierzenia rezultatu koniecznie musi określać nie tylko co mierzymy, ale też wartość docelową! To może być „wzrost liczby uczestników o 10%” albo „wzrost liczby uczestników o 100”.
A co jeśli brakuje tego ostatniego elementu?
Wtedy celu w zasadzie nie da się nie zrealizować. Miała być liczba uczestników i jest liczba uczestników. A że się przez 6 lat nie zmieniła? No, przecież w dokumencie nic nie ma o tym, że ma wzrastać.
I tak dalej…
Piszę o tym dlatego, że powyższe pokazuje jak chciałbym działać w Radzie Miasta. Funkcja nadzorcza i kontrolna rady, żeby mogła być dobrze realizowana, musi opierać się na jasno i poprawnie określonych celach.
Do tego jednak jeszcze długa droga. Liczę, że dzięki waszym głosom w tę niedzielę, będę mógł zrobić pierwsze kilka kroków na tej drodze.
Nie wiesz na kogo głosować? Zajrzyj do mojego przewodnika postępowego wyborcy.