Cele miasta, cz. 2: Para w gwizdek

Pewnie nie zaskoczę was bardzo, jeśli napiszę, że w działaniach miasta wiele pary idzie w gwizdek. To znaczy: wiele robimy, ale efekty często są niewielkie.

Żeby zrozumieć przyczynę tej sytuacji, musimy się ponownie pochylić nad tym, jak miasto ustala swoje cele (jest to kontynuacja tekstu Cele miasta, cz. 1: Leczenie objawowe).

Dobry cel wypełnia kryteria angielskiego skrótu SMART, czyli jest:

  1. konkretny (Specific),
  2. mierzalny (Measurable),
  3. osiągalny (Achievable),
  4. oparty o rezultaty (Results-based) i
  5. ograniczony w czasie (Time-bound).

To są podstawy zarządzania.

W tym odcinku będzie o osiągalności i mierzalności: o celach zupełnie nieosiągalnych i o tych osiągalnych automatycznie, zawsze, niezależnie od tego co będziemy robić (tak, tak, moi drodzy, takie cuda!).

„Dążenia do…”, „działania w kierunku…” i inne bzdury

Program Ochrony Środowiska dla miasta Poznania na lata 2017-2020 z perspektywą do roku 2024 zawiera taki cel:

Osiągnięcie dobrej jakości powietrza i jakości życia mieszkańców – dążenie do osiągnięcia dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń powietrza

Czy ten cel da się zrealizować w 3 lata (program jest na lata 2017-2020)? Eksperci i społecznicy z Poznański Alarm Smogowy oraz Koalicji Antysmogowej Bye Bye Smog jednoznacznie powiedzą wam, że nie ma takiej możliwości, abyśmy przy obecnych nakładach finansowych zbliżyli się do bezpiecznych i dopuszczalnych poziomów zanieczyszczeń.

No to chyba taki cel jest nieosiągalny, prawda? Otóż jest dokładnie odwrotnie.

Bo mamy w tym celu zawarte magiczne słowa „dążenie do osiągnięcia”. I każdy urzędnik czy polityk, któremu tak będzie akurat wygodnie, powie „No przecież dążymy, dążymy! Znaczy zrobione, bo mieliśmy dążyć.”

A że niewiele z tego „dążenia” wynika? Cóż…

Cele nie mogą być definiowane jako nieostre frazy w trybie niedokonanym! Równie dobrze moglibyśmy sobie postawić za cel „dążenie do ogólnego dobrobytu”. Efekty byłby taki sam.

A teraz wyobraźmy sobie co by było, gdyby ten cel był sformułowany inaczej. Na przykład:
Obniżenie liczby dni z przekroczonymi normami jakości powietrza o 10%

To już jest konkretne, jasne zadanie, z którego możemy pracujących dla nas urzędników i polityków rozliczać.

Ta wersja to tylko luźna propozycja, taki cel można zapisać na wiele różnych sposobów. Ważne tutaj jest w jaki sposób mierzymy realizację tego celu.

Samo się zrobi

Mierzenie wykonania założonego celu wymaga określenia co mierzymy i jaką wartość uznajemy za „zrobione”.

W powyższym przykładzie ze smogiem powinniśmy wiedzieć: jakie to normy i jak oraz gdzie, a także jak często, wykonujemy pomiar jakości powietrza?

Teraz jednak drugi przykład. W miejskim programie Kierunki działań i zadania Miasta Poznania na rzecz integracji społecznej osób niepełnosprawnych na lata 2014-2020 jest taki zapis:

1. Stwarzanie osobom niepełnosprawnym możliwości uczestnictwa w terapii zajęciowej

Rezulaty:

  • zwiększenie efektywności rehabilitacji społecznej realizowanej w WTZ,
  • zwiększenie dostępu osób niepełnosprawnych do rehabilitacji społecznej i terapii zajęciowej,
  • zwiększenie liczby uczestników podejmujących zatrudnienie.

Wskaźniki realizacji (sposób mierzenia rezultatu):

  • liczba uczestników WTZ,
  • liczba uczestników WTZ podejmujących zatrudnienie.

Na samym końcu jest informacja o sposobie mierzenia, prawda? Super.

Tylko, że… Jeśli liczba uczestników wzrośnie o 10 osób w ciągu 6 lat, to to jest sukces czy porażka? A jeśli wzrośnie o 5 osób? Albo o jedną osobę przez 6 lat?

Dobry sposób mierzenia rezultatu koniecznie musi określać nie tylko co mierzymy, ale też wartość docelową! To może być „wzrost liczby uczestników o 10%” albo „wzrost liczby uczestników o 100”.

A co jeśli brakuje tego ostatniego elementu?

Wtedy celu w zasadzie nie da się nie zrealizować. Miała być liczba uczestników i jest liczba uczestników. A że się przez 6 lat nie zmieniła? No, przecież w dokumencie nic nie ma o tym, że ma wzrastać.

I tak dalej…

* * *

Piszę o tym dlatego, że powyższe pokazuje jak chciałbym działać w Radzie Miasta. Funkcja nadzorcza i kontrolna rady, żeby mogła być dobrze realizowana, musi opierać się na jasno i poprawnie określonych celach.

Do tego jednak jeszcze długa droga. Liczę, że dzięki waszym głosom w tę niedzielę, będę mógł zrobić pierwsze kilka kroków na tej drodze.

Nie wiesz na kogo głosować? Zajrzyj do mojego przewodnika postępowego wyborcy.

Leave a Reply