W miniony weekend wybrałem się do Gdańska na konferencję blogową pod nazwą Blog Forum Gdańsk 2013. Dzięki uprzejmości organizatorów oraz wstawiennictwu Agnieszki Kalugi vel Zorki miałem przyjemność wystąpić na tej imprezie jako prelegent.
Poniżej moje wystąpienie i nieco przemyśleń na temat tego jak było i co mnie tam zaprowadziło.
Dzięki temu występowi przekonałem się, że mówienie o niepełnosprawności (w tym mojej własnej) w świetle jupiterów, przed tłumem 300 nieznajomych osób (i bogowie raczą wiedzieć jaką rzeszą ludzi oglądającą całość na żywo w sieci) to trudniejsze wyzwanie, niż sądziłem. Nie jestem nowicjuszem jeśli chodzi o przemówienia publiczne, ale to z pewnością było jedno z najtrudniejszych w moim życiu.
Ale to nic. Kolejne będzie łatwiejsze. A z całą pewnością będą kolejne, jeśli tylko będę miał okazję do takich wystąpień (organizatorów imprez zapraszam do kontaktu).
A takie wystąpienia są potrzebne i pomocne, ponieważ osoby pełnosprawne i niepełnosprawne spotykają się i rozmawiają zbyt rzadko. Na tyle rzadko, że dla większości pełnosprawnych zapewne takie wystąpienie to swego rodzaju ewenement. Bardzo celnie ujął to Grzegorz Nowak w swojej relacji z Blog Forum Gdańsk na blogu Ratowniczy:
(…) na naszej drodze życiowej nie zawsze mamy styczność z osobami różniącymi się w taki pewien sposób od nas. A część ludzi nawet jeśli ma styczność, to tego faktu jakby woli nie zauważać. Łatwiej jest nie widzieć, nie wiedzieć, odwrócić głowę w drugą stronę.
Kilka miesięcy temu Stowarzyszenie na rzecz Dzieci i Młodzieży z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym, do którego od niedawna należę, zorganizowało świetny koncert pod nazwą „Jesteśmy!” I moje wyście na scene w ubiegły weekend to też był sposób na powiedzenie „Jestem.” A nawet – jeśli w jakimś stopniu mogę się wypowiadać w imieniu innych osób niepełnosprawnych – „Jesteśmy!”
Jesteśmy, więc zauważcie nas i spróbujcie nas zrozumieć. Jesteśmy, więc zauważcie różnice i zauważcie to co łączy (jak narzekanie na rząd i PKP). Jesteśmy, więc nie wstydźcie się nas, a wtedy my nie będziemy się wstydzić siebie.
No właśnie… Bo to moje „Jesteśmy!” to równocześnie „Możecie być!” skierowane do osób niepełnosprawnych.
W Polsce około 10% społeczeństwa to osoby z jakimś rodzajem niepełnosprawności. Powtórzę jeszcze raz: dziesięć procent!
To znaczy, że na te 300 i trochę osób w gościnnej (choć nieco zimnej) gdańskiej hali B90 powinno statystycznie przypaść około 30 blogerów z niepełnosprawnością. I choć było tam obecnych kilka osób niepełnosprawnych (jak choćby Tomasz Jakub Sysło, który czeka na pozew od Janusza Korwina-Mikke), to z pewnością nie stanowiliśmy 10%. To gdzie jest reszta?
Ta brakująca, niewidoczna większość naszej mniejszości osób niepełnosprawnych to ogromny problem i wielka tragedia. To osoby niepełnosprawne, które nie wychodzą do ludzi, nie są obecne w przestrzeni publicznej. I nie chodzi mi tu tylko o wychodzenie po bułki czy na spacer (bo zakrawałoby to na hipokryzję, napisane przez takiego gościa jak ja, który siedzi w domu przed komputerem nawet kiedy za oknem świeci majowe słońce). Nie, chodzi mi o tworzenie, wypowiadanie się, o bycie.
Więc, jeśli to czytasz i boisz się zrobić ten pierwszy krok, powtórzę jeszcze raz: możesz być. Zbocza Tajgetu nigdy nie są takie strome jak się wydają przed pierwszym krokiem.
Na koniec muszę się jeszcze do czegoś przyznać: ukradłem cytat. Słowa o podziale na „niepełnosprawnych i tych, którzy jeszcze nie odnaleźli swojej niepełnosprawności” pochodzą z wystąpienia Chrisa Downeya z konferencji TED City 2.0. Bardzo mi się spodobały i chciałem je powtórzyć, ale na scenie nazwisko pana Downeya zupełnie wyleciało mi z głowy, za co niniejszym bardzo go przepraszam.
Poniżej zamieszczam właśnie to wystąpienie Downeya. Warto obejrzeć.
I to by chyba było na tyle. Blog Forum Gdańsk będę wspominał jako niesamowicie energetyzująca i motywująca impreza, pełna kreatywnych i ciepłych ludzi. I mam nadzieję, że zobaczę tę bandę wariatów za rok.
Teraz czas na kolejne wyzwanie, o którym więcej niebawem na stronie na Facebooku.
:*
Trochę na początku faktycznie głos się łamał, ale nie powinieneś się w ogóle denerwować będąc tak dobrze przygotowanym. Jedno z lepszych wystąpień BFG! 🙂
Dzięki. 😉 Niestety moja zaczernięta z Diuny mantra nie zawsze działa:
Nie no, zadziałała chyba, bo „łamanie” było słychać tylko parę pierwszych sekund. Ale nic dziwnego, publika była spora 🙂
Bardzo podobała mi się ta prezentacja i taka do rzeczy. Też hejtuje nasze PKP szczególnie te świetnie niskie perony, kiedy to do pociągu mam prawie wspinaczkę wysokogórską szczególnie przy moich 1,5 m wzrostu