O tym, że warto pomyśleć, zanim się coś powie

Odkąd w 2012 roku zacząłem prowadzić tego bloga, zebrałem sporo przeróżnych anegdotek i historii o skrajnie głupich przepisach, braku empatii albo zwykłej ludzkiej nienawiści. Od czasu do czasu przytaczam te przykłady nad drinkiem albo w dyskusjach przy kolacji. I wtedy czasem dzieje się coś dziwnego…

Ja mówię, na przykład: „I wyobraź sobie, że nie zrobili windy. Ci ludzie w PKP to są niepoważni, nie?”, a mój rozmówca odpowiada „No, oni sami są niepełnosprawni chyba.”

I wtedy ja popijam drinka albo szybko zagryzam chipsami. Ale czasem nie zdążę i wtedy wymyka mi się mniej więcej taki monolog…

Zastanów się co mówisz! Bo przecież nie masz na myśli tego, że ludzie, których krytykujesz są rzeczywiście, dosłownie niepełnosprawni (zwykle w znaczeniu: niepełnosprawni intelektualnie). To przenośnia. Więc co masz, tak naprawdę, na myśli?

Spróbuję teraz wejść w twoje myśli i paru rzeczy się domyślić, a kilka wywnioskować.

Pewnie czujesz złość, obrzydzenie albo pogardę do tych głupich ludzi, którzy robią pod górkę osobom z niepełnosprawnością. Reakcja tyleż gwałtowna (u niektórych przesadnie), co w pełni zrozumiała i nawet w pewnym sensie pozytywna.

Złość chcesz jakoś wyładować, więc chcesz tych naszych Onych, kto by to nie był, zwyzywać i poniżyć. Więc co mówisz?

„Oni sami są niepełnosprawni chyba.”

Aha, to znaczy, że myślisz jakoś tak… Niepełnosprawny, to znaczy: gorszy. Niepełnosprawny (intelektualnie), to znaczy: głupi. Niedobrze być niepełnosprawnym, źle. Zwyzywam tych Onych od niepełnosprawnych, niech mają! I jakie to będzie ironiczne w tej sytuacji, ha.

Powyżej napisałem „myślisz”, ale zanim zaprzeczysz z oburzeniem poprawię się nieco. Niekoniecznie chodzi mi o świadome myślenie. Pokazuje tylko schematy, jakie siedzą w Twojej głowie. Może głęboko w podświadomości. Bo powiedz, jak inaczej można wytłumaczyć to zdanie? „Oni sami są niepełnosprawni chyba.”

To zdanie to obelga, próba poniżenia podmiotu przez porównanie i włączenie do grupy osób, w której podmiot (a może wręcz nikt) nie chciałby się znaleźć. Prawda?

Nie wolno Ci w jednym zdaniu stawać po stronie niepełnosprawnych, po mojej stronie, a w kolejnym używać mnie jako synonimu obelgi. To już nawet nie o to chodzi, że mnie to jakoś obraża. To jest po prostu nielogiczne i zupełnie pozbawione sensu.

Więc proszę, zastanów się co mówisz i wyprostuj swoje schematy myślowe.

Dla chętnych do rozpracowywania innych schematów myślowych za pomocą podobnej metody następujące zdania bonusowe do ćwiczeń:

  • „Prowadzisz jak baba.”
  • „Ale pedalski kolor.”

Gwarantuję, że metoda działa, za skutki przemyśleń nie ręczę.

5 thoughts on “O tym, że warto pomyśleć, zanim się coś powie

    1. Staram się wrócić do reżimu jednego posta na tydzień. Zachęty, jak również trzymanie kciuków i inne przesądy mile widziane. 😉

  1. Wpis jest zanim coś palniesz to sie ugryź w język :D, gratuluje autorowi że,pokazuje a można..sama jestem mało spytna..

Leave a Reply